Bez kategorii

Możecie pracować o 300 godzin mniej

Oto proste ćwiczenie z gatunku „outside the box thinking”. Wyobraźmy sobie, że możemy (i chcemy) pracować mniej. Dokładnie o 300 godzin rocznie mniej.

Niezależnie od tego, co każdy z nas myśli, praca jest przymusem. Nawet, jeśli macie najciekawszy zawód na świecie, może przyjść taki moment, gdy zapytacie się: czy możemy pracować mniej? Otóż – teoretycznie jest to możliwe.

Celem pracy, oprócz oczywistego zarabiania pieniędzy na utrzymanie, jest wytwarzanie produktów i usług. W dużym uproszczeniu chodzi o to, żeby zaspokoić potrzeby wszystkich członków społeczności (ludzkość to przecież też społeczność).

Wraz z rozwojem technologii, nauki o zarządzaniu i organizacji czy po prostu optymalizacji procesów produkcji, rośnie nasza wydajność. Rośnie zaskakująco szybko, dodajmy. W Polsce, w ciągu ostatnich piętnastu lat zwiększyła się niemal dwukrotnie.

W innych krajach, dajmy na to w Niemczech, był nieco mniejszy, ale też imponujący. Szczegóły możecie zobaczyć na poniższym wykresie:

Produktywność w wybranych krajach (źródło: OECD)

Czym jest tak przedstawiona wydajność? To produkt krajowy brutto wytwarzany przez pracownika w ciągu godziny. A więc – wszystkie usługi i towary, na które jest zapotrzebowanie w danym kraju i za granicą (eksport).

Widzicie to, prawda?

Czas więc na małe czary mary. Wyobraźmy sobie, że zadowala nas poziom produkcji, dajmy na to, z 2005 roku. W tamtym czasie nasza produktywność była o 15 pp niższa niż w 2010 roku, ostatnim, dla którego dostępne są dane.

Gdybyśmy więc chcieli utrzymać tamten poziom produkcji i nie powiększać go, przy danym wzroście produktywności moglibyśmy pracować o 15 proc. mniej!

Konkretnie o 300 godzin rocznie mniej. To tak, jakbyśmy mieli dodatkowych siedem tygodni urlopu lub w piątek wychodzili z pracy około 11. (Jak do tego doszliśmy? W 2005 roku przeciętny Polak pracował 1994 godziny rocznie. Po odjęciu 15 proc. otrzymaliśmy 300 godzin ekstra).

Czy taka operacja jest możliwa?

Odpowiedź na to pytanie jest niejednoznaczna. W praktyce manewr taki przeprowadzili Holendrzy, którzy jeszcze w latach osiemdziesiątych pracowali po 1550 godzin rocznie, a dziś robią zaledwie po 1370 godzin na rok. Obcięli 12 proc. z czasu pracy, zwiększając jednocześnie wydajność o kilkadziesiąt procent.

Rzecz w tym, że w przypadku Polski mogłoby być trudniej. Nasze apetyty na dobra i usługi są nieporównanie większe niż Holendrów. Musimy produkować więcej, jeśli chcemy dorównać poziomem posiadania do krajów zachodnich.

Co nie znaczy, że musimy zasuwać jak mrówki. W końcu praca może być wykonywana przez 16, ale też przez 20 mln osób. Ale to nieco inna bajka.

You May Also Like

Co daje nauka angielskiego?

Marzysz o podróży w nieznane, odwiedzeniu cudownych miejsc i odkrywaniu zagranicznych miast, ale krępuje Cię bariera językowa? To idealny moment aby rozpocząć kurs angielskiego i zapomnieć o tych problemach. O…
View Post

Kursy SEP – co to?

Dla wszystkich osób, które są zainteresowane urządzeniami elektrycznymi oraz zajmują się użytkowaniem oraz kontrolowaniem tych urządzeń elektrycznych, powstają specjalne kursy SEP (Stowarzyszenia Elektryków Polskich). Dzięki uczestnictwu w takich kursach, osoby…
View Post